Varietas delectat (różnorodność zachwyca)
Wystawa prac rzeźbiarskich, reliefów i rysunków, których autorami są Andrzej Dromert, Michał Dziekan, Ewa Janus, Grzegorz Kumorek i Marcin Nosko, odbywa się w Galerii Sztuki MOK w Dębicy między 1 a 23 września 2023 roku.
Sonum. Tytuł wystawy prac z zakresu sztuk wizualnych, odsyłający do akustycznej/muzycznej sfery ludzkich doświadczeń, wskazuje na interdyscyplinarny charakter poszukiwań artystycznych — również wtedy, gdy same prace nie są rzeźbami czy instalacjami dźwiękowymi. Harmonia, współbrzmienie, to terminy stosowane nie tylko w muzyce, nie tylko do opisu zjawisk dziejących się w czasie, ale również charakteryzujące niezmienne w czasie układy form przestrzennych.
Już Pitagoras zauważył zależność między długością strun — a więc stałą cechą materialnych przedmiotów — a wysokością dźwięku, jaki wywołują ich drgania. Stąd powiązanie harmonii muzycznej i proporcji form przestrzennych z matematyczną miarą. Zależność ta pełniła istotną rolę zarówno w naukowym opisie świata (w którym różnymi drogami, ale jednak zawsze dążono do obiektywnych ustaleń) jak i w kształtowaniu odczuć, powstałych w kontakcie z dźwiękowymi i wizualnymi harmoniami i współbrzmieniami, występującymi w dziełach sztuki. Skoro tak, to łącząca te dyscypliny część wspólna, sięga głębszych pokładów ludzkich potrzeb poznania i ludzkich emocji, niż różnice między tworzywami i warsztatowymi sposobami kształtowania poszczególnych prac.
Prezentowane prace, są świadectwami indywidualnych poszukiwań sposobów zagospodarowania obszaru artystycznych możliwości pochodzących z co najmniej trzech źródeł: tych, pozostałych po wynalazkach sztuki XX wieku (a), reinterpretacji, jakim zostały one poddane na przełomie wieków (b) oraz ponownych odkryć tradycji wcześniejszych (c) — zawsze przefiltrowanych przez aktualne emocje, a nie jako przedmioty archeologicznych rekonstrukcji. Wobec różnorodności tematycznej, formalnej i materiałowej tych prac, tym bardziej warto przyjrzeć się pewnym ich cechom wspólnym, choć tak różnorodnie się przejawiającym.
W przeciwieństwie do klasycznej metody pracy w drewnie czy kamieniu, polegającej na odłupywaniu nadmiaru materiału (opisanej przez Michała Anioła w jego uwadze o rzeźbie, która jest już zawarta w kawałku marmuru i czeka tylko aby ją ujawnić), w prezentowanych pracach dominuje strategia komponowania przez montaż i składania całości z przygotowanych uprzednio części, reprezentujących przeciwstawne zestawy cech. Sposobów montowania-składania jest oczywiście tyle, ilu artystów.
Przy okazji warto zauważyć strukturalne podobieństwo tej strategii do muzyki, która również powstaje z właściwych dźwięków wytworzonych we właściwej kolejności, podczas gdy organizowanie dźwięków już zastanych w środowisku (bądź akceptacja ich wszystkich) pozostaje polem niszowych eksperymentów.
Prezentowane prace pozostają w sferze (mniej lub bardziej dokładnej) geometrycznej abstrakcji i (prawie) bez odniesień przedmiotowych. Często mamy tu do czynienia ze swego rodzaju (uogólnionym) konstruktywizmem, choć bez odniesień do stylistyki, a tym bardziej do ideologii dwudziestowiecznego nurtu o tej nazwie. Chodzi mi o sytuacje, gdy w wyrazie formalnym całej pracy dominują elementy nośne, konieczne dla stabilności struktury, albo też kompozycja ograniczona jest wyłącznie do tych właśnie elementów.
Prace składają się z kilku-kilkunastu form-części: nie z tysięcy (jak terakotowa armia z grobowca chińskiego cesarza czy siedemnastowieczne obrazy bitew, procesji i orszaków), nie z jednej (jak kamienne jajo zatytułowane Początek świata, 1924, Constantina Brâncușiego), ani nie z dwóch (jak Czarny kwadrat na białym tle, 1915, Kazimierza Malewicza). Wyjątkiem mogą się wydawać dwubryłowe rzeźby Michała Dziekana, lecz tu zawsze szorstka faktura jednej części pozwala wyróżnić w niej większą ilość składowych niższego rzędu.
Te elementy składowe bywają mniej lub bardziej przygotowane, kształtowane, kompozyc